Pijany kierowca chciał uniknąć odpowiedzialności
Kuriozalna próba oszukania policjantów
Osoby, które popełniają przestępstwa często wpadają na rozmaite pomysły w celu oszukania organów ścigania i uniknięcia odpowiedzialności karnej. Niekiedy pomysły te są dość oryginalne, jednakże najczęściej okazują się nieskuteczne. Do kuriozalnej wręcz próby oszukania stróżów prawa doszło we wtorek, 13 września w Kraśniku. Wówczas policjanci, którzy zatrzymali samochód stali się świadkami zamiany miejsc pasażerki z kierowcą.
Myśleli, że policjanci tego nie zauważą
Do nieporadnej próby zmylenia funkcjonariuszy policji doszło 13 września w Kraśniku. Jadący przez miasto patrol drogówki mijał się z oplem. Policjanci siedzący w radiowozie zauważyli, że kierowca opla zachowuje się w sposób nerwowy. Wzbudziło to słuszne podejrzenia funkcjonariuszy. Wobec tego postanowili oni zatrzymać pojazd. Jeden z policjantów otworzył szybę i dał znak kierowcy opla, aby ten się zatrzymał. Kierowca również dał znak, który miał oznaczać, że zrozumiał, jednakże zamiast się zatrzymać, pojechał dalej.
Wobec tego policjanci rozpoczęli pościg za oplem. Samochód wjechał w boczną uliczkę, a tuż za nim radiowóz – na światłach i z sygnałem dźwiękowym. Wówczas policjanci zauważyli, że w trakcie jazdy mężczyzna siedzący za kierownicą zamienia się miejscami z pasażerką, usadowioną na tylnym siedzeniu. Wymagało to od pasażerów opla dość dużych umiejętności akrobatycznych. Dopiero potem samochód zatrzymał się.
Po zatrzymaniu 37-letni mężczyzna utrzymywał, że to nie on kierował samochodem. Z kolei 23-letnia kobieta nie miała ważnego prawa jazdy, gdyż wcześniej zatrzymano ją za prowadzenie pod wpływem nietrzeźwości. Ponadto policjanci zbadali 37-latka alkomatem. Jak się okazało mężczyzna miał w wydychanym powietrzu 2,5 promila alkoholu. Prokuratura już postawiła mu zarzuty. Grozi mu łącznie do 5 lat pozbawienia wolności. 23-latka także stanie przed sądem.