Trzy punkty na start rundy
Wymarzony początek
Całkiem niedawno rozpoczęła nam się runda wiosenna IV ligi. Po zimowej przerwie lokalne zespoły miały okazję sprawdzić, jak poszło im przygotowanie przez przerwę zimową. Trenerzy mieli dużo czasu aby poszukać nowych, zaskakujących rywali rozwiązań, a także sprawdzić w boju nowych piłkarzy. Egzamin ten na piątkę, a nawet na szóstkę zdała Stal Kraśnik. Bowiem wygrała ona wyjazdowy mecz z Huczwą Tyszowce wysokim wynikiem 6:0. Pierwsze trzy punkty na start rundy wiosennej.
Przebieg spotkania
Patrząc na pierwsze minuty spotkania nawet laik futbolu mógł zauważyć, kto ma wyraźną przewagę. Stal atakowała przeciwnika odważnie i bez kompleksów. Z kolei Huczwa nie mogła z początku odnaleźć się w rytmie meczowym. I wtedy stało się coś, co zaskoczyło chyba wszystkich. Obrońca Stali popełnił kardynalny błąd. Przed wyśmienitą okazją stanął napastnik gospodarzy. Gdyby nie fenomenalna postawa bramkarza gości, moglibyśmy stracić bramkę. Tymczasem Stal rozjuszona arogancją przeciwnika ruszyła do przodu. Dzięki znakomitemu dośrodkowaniu w pole karne swoją sytuację wykorzystał Jakub Zieliński. Prowadziliśmy 1:0, ale na następnego gola musieliśmy trochę poczekać. Tuż przed końcem pierwszej połowy na 2:0 podwyższył Jakub Buczek. Drużyny schodziły do szatni przy rezultacie 2:0 dla Stali.
Od początku drugiej połowy wyraźna była znaczna przewaga Stali. Nie musieliśmy długo czekać, aby gola na 3:0 strzelił zmiennik, Stanisław Niewiński. W 64 minucie pięknym i przede wszystkim precyzyjnym strzałem popisał się Michał Maliszewski. Zrobiło się zatem 4:0, ale kraśniczanom wciąż było mało. 5:0 – taki wynik widniał po strzale Jakuba Gajewskiego, natomiast w 80 minucie swojego drugiego gola w tym meczu strzelił Jakub Zieliński. Gdy wybrzmiał końcowy gwizdek Stal wygrywała 6:0
Wynik ten napawa optymizmem, natomiast należy pamiętać także o tym, że przed nami pozostałe mecze. Nie zawsze będzie nam się tak łatwo grało z przeciwnikiem, co zawsze warto mieć na uwadze.